
Pompki, czołganie, bieganie, czyli co czeka uczestników Boot Camp
Bieganie, pływanie, zajęcia fitness, siłownia – form aktywności fizycznej jest wiele. Jednak spora część miłośników sportu wciąż poszukuje nowych doświadczeń i wyzwań....
Wielki Kaukaz / Wersja Długa
Wielki Kaukaz jest jedną z naszych rajdowych pereł w koronie. Tuszetia to magiczna kraina dzielnych koni, wgniatających w siodło widoków i gościnnych gruzińskich górali. Przez osiem dni będziemy konno zdobywać przełęcze, przecinać doliny i przekraczać górskie strumienie. Wieczory zaś spędzimy u lokalnych gospodarzy zajadając się lokalnymi przysmakami i popijając czaczę gdzieś pośród majestatycznego Kaukazu.
Wyprawa w Wielki Kaukaz ma charakter typowo przygodowy. Jeźdźcy przedzierają się przez zapierające dech w piersiach bezdroża i nocują w miejscach, których nie uwzględniają europejskie mapy. Nie zawsze jest dostęp do ciepłej wody, elektryczności czy zasięgu w telefonie. Za to można oglądać szybujące w powietrzu orły, pić wodę z potoków i odpoczywać w cieniu tajemniczych kamiennych wież.
W Tuszetii mieszkają głównie miejscowi górale oraz pasterze – i to sezonowo,od czerwca do października. Przez resztę roku kraina ta jest odcięta od świata przez zasypane śniegiem przełęcze. Życie upływa tutaj inaczej, jest leniwe, i należy się na to przygotować. Poza tym mieszkańcy są serdeczni i gościnni.
Przewodnicy to górale, którzy praktycznie wychowują się w siodle. Ich dzielne konie cechują się niewielkimi rozmiarami, dużą wytrzymałością, doskonałą równowagą, łagodnym usposobieniem, odwagą i inteligencją. Słowem: idealne wierzchowce do rajdów w trudnym terenie.
Codzienne odcinki zajmują około pięciu godzin jazdy. Z uwagi na specyfikę trasy, mniej jest galopów, za to więcej marszu przed koniem, zwłaszcza podczas zejść oraz stromych podjazdów. Piesza część rajdu nie przekracza jednak 20% całej trasy.
Sprzęt jeździecki
Używamy typowych siodeł kaukaskich. Budową i wyglądem różnią się zdecydowanie od siodeł angielskich i westernowych. Stalowe łęki osadzone są na drewnianych ławkach. Na to nakłada się dość grubą, miękką, skórzaną poduszkę. W miejscu przytrzymuje ją pas, najczęściej sznurkowy, który jednocześnie służy za popręg. Dodatkowo stosuje się podogonie i – przeważnie – napierśnik. Gruzińskie siodła są bardzo wygodne. Każdy, kto pojeździł w nich kilka dni, wspaniale je wspomina.
W Tuszetii korzysta się raczej z krótkich puślisk (Gruzini mają specyficzny dosiad: nogi z przodu, kolana wysoko), strzemiona są szerokie i spokojnie mieszczą się w nich buty trekkingowe. Ogłowie jest skonstruowane tradycyjnie, jedynie za wodze często służy parciana taśma lub sznur. Używamy wędzidła.
Każdy jeździec ma do dyspozycji małe sakwy na butelkę wody czy inne podręczne przedmioty. Rzeczy cenne (dokumenty, telefon) należy wozić w szczelnie zamkniętej nerce u pasa.
Kaukaski rząd jeździecki często budzi wątpliwości swoim surowym wyglądem, ale w praktyce jest całkiem wygodny. Wysokie łęki stabilizują jeźdźca w trudnym górskim terenie, a poduszka amortyzuje wstrząsy. Nietypowa konstrukcja jest też idealna do troczenia dużej ilości bagaży.
Na miejscu dostępne są kaski jeździeckie po wcześniejszym uzgodnieniu.
Podstawowe informacje:
Dzień 1 Przybycie do Gruzji
Dzień 2 Droga do Omalo
Dzień 3 Początek przygody
Dzień 4 Na północ
Dzień 5 Dawne pogranicze
Dzień 6 Wielki Kaukaz
Dzień 7 Drogą przez Tuszetię
Dzień 8 Gościna na odludziu
Dzień 9 Jezioro Oreti
Przed nami dość intensywny dzień. Opuszczamy Shtroltę i ruszamy leśnymi ścieżkami w jedno z najładniejszych miejsc w Tuszetii – nad Jezioro Oreti. Trasa raz pnie się w górę, raz wypłaszcza, aby wyprowadzić nas na równinę, gdzie znajduje się maleńkie jeziorko. Tam zatrzymamy się na popas aby odpocząć i podziwiać widok na łańcuchy górskie Kaukazu. W oddali widać również Omalo, do którego zmierzamy tego dnia. W drodze powrotnej część trasy, stromy zjazd w lesie, pokonamy pieszo, prowadząc konie. Po wyjściu ze spadzistego lasu wskoczymy w siodła i ruszymy galopem do Omalo, gdzie czeka na nas kolacja i nocleg.
Dzień 10 Grzbietem i przełęczą
Tego dnia bagaże zostają w guesthousie, a my wyruszamy ”na lekko”. Naszym głównym celem jest Przełęcz Sakheo, najwyżej położony punkt na naszej trasie (3000 m. n.p.m.). Czeka nas trochę konnej wspinaczki i przejazd górskim grzbietem. Wąską ścieżkę otacza ciekawa roślinność, ale najwięcej uwagi przykuwa widok na Kaukaz i majaczące w dole wsie. Na przełęczy zatrzymamy się na popas, a następnie zdecydujemy jak wrócić do Omalo: tą samą, spektakularną trasą, czy też zjechać na dół i wrócić do Omalo drogą Przez chwilę poprowadzimy nasze konie aby odsapnęły. Następnie wskoczymy znów w siodła i ruszymy ostatnim galopem do naszej bazy w Omalo, gdzie wieczorem odbędzie się ostatnia, pożegnalna kolacja w Tuszetii.
Dzień 11 Z powrotem do Tbilisi
Po śniadaniu wsiadamy do samochodów terenowych i jedziemy z powrotem do Tbilisi. Można chwilkę odpocząć, a wieczorem udamy się do centrum miasta na ostatnią kolację w Gruzji.
Dzień 12 Pożegnanie z Gruzją
Opuszczamy Gruzję. Każdy zostanie odwieziony na lotnisko w Tbilisi lub na autobus do Kutaisi.
Przewodnik może zmodyfikować trasę w zależności od warunków pogodowych oraz umiejętności jeździeckich grupy.
W cenie rajdu:
Dodatkowe koszty:
Noclegi i wyżywienie
W Tbilisi nocujemy w hotelu o europejskim standardzie, natomiast w Tuszetii – w schroniskach oraz domach gościnnych. Jest tam skromnie, ale schludnie. Zazwyczaj mamy dostęp do wody, choć nie zawsze ciepłej, i zwykle do elektryczności (czasem jedno gniazdko elektryczne na schronisko). Nie bierzemy ze sobą śpiworów czy karimat, śpimy pod dachem na łóżkach, w czystej pościeli.
Pokoje w hotelu i domach gościnnych są 2-, 3- i 4-osobowe. Dla chętnych, po wcześniejszym ustaleniu, dostępna jest opcja dopłaty do pokoju jednoosobowego w hotelu (koszt 70 GEL za dobę, płatne na miejscu), czasami jest także możliwość zorganizowania pokoju jednoosobowego w domach gościnnych (koszt 50 GEL za dobę, płatne na miejscu), ale wymaga to dodatkowego potwierdzenia z gospodarzem z uwagi na ograniczoną dostępność pokojów.
W Tbilisi śniadania jemy w hotelu (drugiego oraz ostatniego dnia). Pozostałe posiłki (zwykle jest to kolacja przedostatniego dnia) należy kupić na własną rękę. Na trasie właściwego rajdu natomiast zapewnione jest pełne wyżywienie. Śniadania oraz kolacje jemy na miejscu noclegu. Lunche natomiast bierzemy zapakowane i spożywamy w czasie popasu.
Posiłki w Tuszetii to tradycyjne potrawy, typowo pasterskie: głównie warzywa, baranina i lokalne sery pod każdą postacią. Napoje to – oprócz krystalicznie czystej wody – ziołowe herbaty, wino i czacza. W Tbilisi natomiast dostępne są restauracje serwujące dania z całego świata.
Co należy zabrać?
Trasa rajdu w Tuszetii wiedzie przez niedostępne dla samochodów góry. Z tego względu nie ma taboru, a wszystkie bagaże zabieramy na konie. Ich waga nie może zatem przekraczać 12 kg na osobę. Wszystkie rzeczy należy zapakować w wodoodporny plecak lub worek, który będzie można przywiązać do siodła.
Bieganie, pływanie, zajęcia fitness, siłownia – form aktywności fizycznej jest wiele. Jednak spora część miłośników sportu wciąż poszukuje nowych doświadczeń i wyzwań....
Fitness, bieganie, a może pływanie? Niezależnie od tego, jaki sport uprawiasz nie rezygnuj z rozgrzewki, która stanowi klucz do efektywnego i bezpiecznego treningu. Dlaczego rozgrzewka jest taka ważna? Dlatego, że...
Treść oferty oraz galeria zdjęć imprezy turystycznej Wielki Kaukaz I - Gruzja pochodzą od biura Lisowczycy, które jest organizatorem wyjazdu. Dzięki tej wyprawie można zwiedzić i poznać kulturę, tradycję oraz krajobraz takich krajów jak: Gruzja. Wycieczka obejmuje wyżywienie typu szczegóły w warunkach. Główna forma aktywności podczas tego wyjazdu to Konie, która pozwala na spędzenie wakacji w sposób aktywny. W przypadku zainteresowania ofertą prosimy o kontakt telefoniczny lub email. Gwarantujemy wiele wrażeń i wspaniałą przygodę.